No i prawie po maturze!
Ostatni czas był u mnie dosyć intensywny. Zbliżała się matura, a więc i nauka, przez co oczywiście blog poszedł na bok. Był stres, ale już prawie wszystko za mną! Nie było najgorzej, choć mogło być lepiej.. no cóż ;) człowiek jest tylko człowiekiem... zapraszam Was na krótki mix zdjęć sprzed około 1,5 miesiąca.
jak maturka to i nauka/ nowość z ali
potrzebujemy kofeiny!
przyjaciele i... plan filmowy!
jedzenie to jedna z rzeczy, która sprawia, że jestem szczęśliwa/ to, co uwielbiam
nauka, nauka, nauka..
maski z biedry na propsie
analogowe zdjęcia mają swój klimat!/ i tak wszyscy umrzemy..
schniemy tylko naturalnie!
selfie!/ time to... tea!
część dalsza/ troszkę małe to lustereczko :P
Dajcie znać, co u Was słychać- naprawdę lubię o tym czytać;) Kto z Was miał w tym roku maturę i jak poszło?
Dobrze, że ja już tak wiele lat po maturze :) trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki :)
OdpowiedzUsuńLubię takie codzienne, lifestylowe posty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już prawie po wszystkim :) Potem czekają Cię najdłuższe wakacje życia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratuluje! Po stresie!
OdpowiedzUsuńJa swoja maturę miałam dwa lata temu, ale co roku powracam do niej wspomnieniami! :)
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Ja swoją maturę pisałam 5 lat temu, gdy poszłam na studia, zaczęłam o wiele miłej wspominać liceum i przygotowania do egzaminy dojrzałości. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na reszcie egzaminów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mona Bednarska
Dobrze, że część już za Tobą. Powodzenia w kolejnych egzaminach :)
OdpowiedzUsuńCzasem z przyjemnością wraca się do czasów matury, a czasem nie. Ciekawe jak Ty za parę lat będziesz wspominać ten okres. Ja z ręką na sercu - za żadne skarby wszechświata i kosmosu nie chciałabym do niego wrócić. Zdecydowanie bardziej podpasowały mi studia, nawet gdy mówią że każdy egzamin to jak taka licealna matura. Ale sęk tkwi w tym, że od niej zwykle zależy więcej niż podczas studiach, gdzie w większości każdy egzamin piszę się do skutku. A tak notabene - jakie masz plany na przyszłość? :)
OdpowiedzUsuńDość o maturze, bo teraz należy korzystać z tego czasu, który daje wolność i to prawdopodobnie najdłuższą w życiu. Jeśli człowiekowi na czymś zależy, to daje z siebie tyle, ile może - tak jak z pewnością Ty. I tym należy się kierować, o tym myśleć. Albo i nie myśleć :D
Przesyłam Ci dużo wolności, swobodnego oddechu i przede wszystkim jak najwięcej słońca. Żeby Ci urozmaiciły wakacje. Buziak!
Inka
Dziekuje bardzo! Słońce już się pojawia, więc Pani życzenia, jak najbardziej się spełniają. W tej chwili również nie chciałabym wracać przede wszystkim do stresu, jaki towarzyszył mi i moim znajomym przy pisaniu matur..
UsuńOjejku, tylko nie ,,Pani", proszę! Żadna ze mnie taka! To tylko 24 lata... :D
UsuńUroczy piesek :)
OdpowiedzUsuńJa już wiele lat po maturze i nie wspominam jej źle, mocno stresowałam się tylko ustnym angielskim, bo bałam się, jaką wersję wylosuję i że może nie będę miała pomysłów na sensowne mówienie o tym po polsku, a co dopiero po angielsku. :D
Trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki :)
Właśnie ja miałam odwrotnie- nie stresowałam się tylko przed nim, ani w jego trakcie. I na szczęście wyszło mi to na dobre :D
UsuńBardzo jestem ciekawa jak poszła Tobie matura. :) Ja swoją pisałam 5 lat temu i pamiętam, że szalenie mnie to stresowało. :)
OdpowiedzUsuńMnie również! I sama jestem ciekawa, jak mi poszła. Mam nadzieję, że mimo wszystko dobrze! :-))
Usuń