Zielony komplet
Angela mówi dziś cześć wszystkim śpiochom! Jeszcze, gdy towarzyszyła nam piękna pogoda, wybrałyśmy się na zdjęcia. Spontaniczne, niezobowiązujące, letnie zdjęcia. Tęsknię bardzo za tą pogodą. Ale wracając- moja modelka wpasowała się idealnie, również jeśli chodzi o outfit. Miała na sobie niezwykle klimatyczny, zielony komplecik. Jak się później okazało, należy on do jej mamy. Kiedyś to była moda, co?;) Pewnie dlatego wszystko wraca.
Do tego biała koszula. Jej fason też zachowany jest w tym sielankowym klimacie. Jeszcze sandałki i stylizacja gotowa.
Strój unikatowy, nie każdemu może się spodobać. Trafił w Wasze gusta? :-)
Zapraszam Was jeszcze do wysłuchania mojego opowiadania KLIK
Zwyczajno- niezwyczajna codzienność
Cześć Wam! Czasem tak sobie myślę, że jestem mega szczęściarą. Bo mam nogi, ręce- a dzięki temu mogę jeździć konno, grać w piłkę. Wiecie, to tylko jedne z przykładów, ale chodzi o sam schemat. To samo tyczy się rodziny- bo mam w nich oparcie- czy przyjaciół. Mogę tak wymieniać i wymieniać. Piszę to, żebyście na początku też o tym pomyśleli. Za co jesteście wdzięczni. Niektórzy Bogu, inni losowi, albo sami sobie ;)
Piękne jest to, że w życiu możemy wyznaczać sobie pewne cele i do nich dążyć. Widzieć przede wszystkim sens w tym, co robimy. Ostatnio przeczytałam czyjś wpis- osoby po maturze, która mówiła, że nie wiedziała co teraz, co po niej. Przez to miała spadki energii, zły humor. I rzeczywiście tak jest, wiem z autopsji.
Kiedy jednak mamy jakieś plany, czy kurcze- marzenia! to chcemy je krok po kroku realizować i to jest fascynujące. Nawet nie sam osiągnięty cel, ale droga, która nas przybliża do jego osiągnięcia. Robert Więckiewicz w jednym ze swoich wywiadów- w kontekście aktorstwa- powiedział, że teraz młodzi chcą być od razu znani, sławni. A dlaczego nikt nie chce przejść tej trudnej, ale pięknej drogi i pracy nad sobą?
Jeśli ktoś chce zostać piłkarzem, to musi chodzić na treningi, często narażony jest na kontuzje. Ale to wstawanie rano, przezwyciężanie swojego lenistwa jest walką z samym sobą, a ostatecznie treningiem naszego samozaparcia, dyscypliny.
Jak jest z Wami? Co na Was działa motywująco? Doceniacie takie małe, drobne rzeczy, czy ciężko o to?