Lustrzany labirynt i muzeum żywych zwierząt

 Cześć Wam! Każdy, kto przechadzał się uliczkami krakowskimi, nieoddalonymi zbytnio od rynku napotkał pewnie osobę, która zachęca nas do odwiedzenia lustrzanego labiryntu tudzież muzeum żywych zwierząt. Jako, że moja psiapsi miała urodziny, spooory czas temu zabrałyśmy ją z Wiktorią właśnie do tych miejsc. Same nigdy tam nie byłyśmy, dlatego ekscytacja była niemała (przynajmniej z mojej strony) :D

Samo słowo "labirynt" kojarzy mi się z jakąś zagadką, tajemniczością.. nie ukrywam więc, że miałam nadzieję na coś tego typu. Niestety rozczarowanie było niemałe.. nie przesadzę, jeśli napiszę, że owy "labirynt", a raczej to pomieszczenie może służyć jedynie do nagrania tik toka, lub porobienia fotek... a szkoda..

Kolejną atrakcją dla Kamili miało być tzw. muzeum żywych zwierząt. Faktycznie, były tam motyle, ptaszki, które- akurat z nami nie chciały się bawić. Mogłyśmy je więc podziwiać jedynie z oddali. Oprócz tego było coś na kształt jaszczurki (?) Nazwy niestety nie pamiętam.. Byłam kiedyś w papugarni i muszę przyznać, że tam podobało mi się o wiele bardziej. 

Niestety owe miejsca nie spełniły naszych najmniejszych oczekiwań, ale na całe szczęście Kamila doceniła chęci :D Mieliście okazję tam być? Jak Wasze wrażenia?


26 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę o tym labiryncie. Skojarzenia mam takie same. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że chociaż fotki można zrobić, co do muzeum żywych zwierząt, to wolę je oglądać na wolności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż tyle, choć skoro nazywa się labirynt, to jednak liczyłam na labirynt..

      Usuń
    2. a co do zwierząt- zgadzam się całkowicie:)

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tym labiryncie, brzmi świetnie i tajemniczo, szkoda że w rzeczywistości rozczarowuje, a oczekiwania naprawdę mogą być duże.
    Pozdrawiam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam w żadnym z tych miejsc, ale do lustrzanego labiryntu wybrałabym się z chęcią na foteczki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś byłam w labiryncie luster w Łebie ale też szału nie było...

    A rok temu byliśmy w motylarni we Władysławowie. I tam było super, bo choć pomieszczenie było małe, to motylki latały wkoło i siadały na nas :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie fajnie, ze motylarnia przypadła do gustu;)

      Usuń
  6. Właśnie ostatnio byłam w Krakowie i zastanawiałam się, czy wejść do tego labiryntu. Dobrze, że nie poszłam 😀 a papugarnie są super ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto wie? Może Tobie ten "labirynt" by się spodobał? ;)

      Usuń
  7. Bardziej to wygląda na gabinet luster niż labirynt. Nie byłam i nie żałuję, pewnie jeszcze wejściówki drogie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, gabinet luster to świetne i adekwatne określenie!
      Już dokładnie nie pamiętam, ale jakoś źle z cenami akurat nie było;)

      Usuń
  8. Ahhh szkoda, że okazało się lipą. Myślałam, że będzie coś ciekawego

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że te miejsca rozczarowały, ale przynajmniej fajne zdjęcia z tego lustrzanego labiryntu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega miejsce! Muszę się kiedyś tam wybrać :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Ale ciekawe miejsce! Nie słyszałam o nim wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam okazji odwiedzić tych miejsc.
    Lustrzany labirynt... miejsce do zrobienia kilku zdjęć i co dalej?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Muzeum żywych zwierząt... już sama nazwa brzmi dziwnie:) Zdjęcia z "labiryntu" robią wrażenie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Anilevee , Blogger