Ciężko jest lekko żyć..

Co jakiś czas słyszę/ czytam: "kiedyś to były czasy, nie było internetu, takiej technologii i ludziom żyło się lepiej." Tylko.. czy aby na pewno to kwestia czasów? 


Pewna kobieta z bloga niewydeptane napisała kiedyś: 

A czy ja tęsknię? Nie. Oczywiście wspominam z radością w sercu wiele momentów ale za całością nie tęsknię. Świat technologii to jedno ale było jeszcze wiele odsłon tamtych lat czy czasów, które już takie różowe nie były.. Więc cieszę się i doceniam chwile, które są teraz. I mimo, że Internet jest ważny dla mnie, to potrafię wyłączyć wszystko na wiele dni, ot tak. Daję wtedy znać znajomym: "Robię izolację internetową :)". Zamiast youtuba słucham radio; zamiast filmów/filmików czytam książki; zamiast pisania wiadomości do innych, piszę na kartce wspomnienia dla siebie. Bo ja z tego pokolenia, które pamięta papeterię, koperty, zapach znaczków i ten klej na języku gdy się je lizało, aby przykleić na koperty i same listy i pisanie listów też pamiętam i to czekanie i odliczanie czy może już doszły i kiedy może przyjść odpowiedź, bo nie było nawet jeszcze znaczków priorytetowych a Poczta Polska była jedynym pośrednikiem, który łączył nas ze sobą rozrzuconych po całej Polsce a nawet świecie. Więc to nie kwestia czasów ale naszego podejścia do tego co jest. To jak alkohol, możesz się delektować albo upijać do nieprzytomnego. Ja wybieram delektowanie się Internetem :)


Podpisuję się rękami i nogami. Ja jestem w ogóle zdania że każdy wiek/ okres ma w sobie coś dobrego. Wszystko ma. Fakt, internet jest uzależniający, można się w nim zatracić i spędzić godziny na surfowaniu. Ale to my jesteśmy kapitanami naszych statków i to my, nie kto inny decydujemy, czy i ile będziemy z niego korzystać. Tyczy się to też telefonów i wszelkich podobnych. 

Z drugiej zaś strony trzeba przyznać, że internet jest ogromną skarbnicą wiedzy- gdy używa się go umiejętnie. Tato opowiadał mi, że kiedyś trzeba było latać od biblioteki, do biblioteki by coś znaleźć. Konkretnie się owej pozycji naszukać, a finalnie i tak często jej nie było. My większość mamy teraz na wyciągnięcie ręki. Istnieją platformy, gdzie można wyszukać daną pozycję. 


Żyjemy tu i teraz, czasów nie zmienimy. Więc doceniajmy, te najmniejsze rzeczy! Mniej oceny i krytyki, więcej dobra, a wszyscy będziemy szczęśliwsi. 

Pamiętam, że jeszcze na studiach o kierunku niderlandystyka na egzaminie wykładowca zapytał mnie: a co Pani myśli o złotym wieku? kiedy on był? Jestem ciekawa, jak odpowiedzielibyście na to pytanie? ;)

10 komentarzy:

  1. Masz rację, ze wszystkiego trzeba korzystać mądrze i z umiarem. Jestem wdzięczna za te czasy, za cuda techniki i za stare czasy, kiedy nawet nie miałam telefonu stacjonarnego, bo nie było tak łatwo go założyć. Pamiętam ten zapach książek w bibliotece i jak się zdobywało potrzebne wiadomości. Czasami chciałoby się, żeby te chwile wróciły, ale być może na spotkanie z brakującymi już tak bliskimi osobami. Dużo rzeczy pamiętam ze starych czasów, pamiętam też lody Bambino na patyku, był chyba jeden ich rodzaj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż wygooglowałam te lody Bambino.. gdyby nie internet nawet nie wiedziałabym jak wyglądały :D
      Niestety ich już w ogóle nie kojarzę, ale skoro Pani zapamiętała konkretnie te, to chyba musiały być naprawdę dobre.. Ja jestem osobą, która mogłaby słuchać i słuchać, jak to było kiedyś..
      Teraz już wszędzie są smartfony, ale pamiętam czasy, kiedy mieliśmy telefon stacjonarny. Więc coś tam jednak pamiętam.. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Fajny post. Trza cenić, co posiadamy. Jedynie czego mi brakuje, to relacji międzyludzkich, bo te się zmieniły bardzo. No a internet, uzależnia, pomaga, niszczy, uczy...tak, jak napisałaś...z umiarem. Ostatnio sobie pomyślałam i chce spróbować, przez tydzień nic, a nic nie korzystać z internetu, dam radę, a mega mnie ciekawi, ile i co zrobię w tym czasie. Jakoś czuję, że mi się te przerwy internetowe spodobają, ale zobaczymy. :) Zresztą ja mało nowoczesna, ciągnie mnie w inne strony. Hehe Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo radości. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrobiłam sobie taki detox od telefonu, ale wtedy kiedy mogłam. W roku studenckim to niestety nierealne- wszystko odbywa się przez messengera, czy facebooka. Nawet w pracy teraz tylko tak. Tobie życzę powodzenia! I wytrwałości!
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. To prawda że warto się delektować, a nie upijać, bo bardzo łatwo wpaść w uzależnienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem szczęśliwa, że żyję w czasach Internetu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale magiczne jest to zdjęcie.
    Muszę przyznać, że fragment z tego bloga bardzo trafny. Zwłaszcza końcówka, o kwestii naszego podejścia.
    Śmiało można powiedzieć, że Internet otworzył nam dużą część świata i dał możliwość rozwoju. Nawet to, że możemy czytać i pisać swoje przemyślenia właśnie w tym miejscu. Ciekawość jest dobra, ale ma też swoje granice. I tak samo jest z Internetem i innymi tego typu rzeczami.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny tytuł. Ja wolę wartościowych treści na YT słuchać zamiast radia. Taki detoks internetowy to czasem dobra sprawa. CZasem sama wyłączam wszystko łącznie z telefonem.
    Ja też pamiętam pisanie listów, ładne czasem pachnące paptereie, aż sie sentymentalnie zrobiło

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mądre słowa. Trzeba mieć silną wolę i umiar, a wtedy wszystko jest okej. Ja jestem całkiem wolna od technologii, kiedy jadę w góry. Wtedy liczy się tylko kontakt z przyrodą :)

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Anilevee , Blogger