Ech mała- nie szalej, bo masz 16lat
Nie tak dawno miałam dziesięć lat, aktualnie siedemnaście. Ten czas upłynął mi bardzo szybko- i pewnie jak większość ludzi uważam- że mogłam wykorzystać go lepiej, zrobić więcej rzeczy. Nie będę się jednak zastanawiała nad przeszłością, bo jak to mówią "co się stało, to się nie odstanie".
Wiek, w którym teraz jestem to piękne, nastoletnie lata, które rządzą się swoimi prawami. Ma on swoje przywileje, które są zarezerwowane głównie dla nas. Dlatego powinniśmy je wykorzystać. Oczywiście wszystko z głową i w normie. Duża część moich znajomych prawie cały swój czas poświęca nauce. Żeby nie było wątpliwości- jest ona dla mnie bardzo ważna. Uważam jednak, że powinniśmy "korzystać" z tego, co daje nam świat, bo KIEDY JAK NIE TERAZ?
Maryla Rodowicz śpiewa, że ciągle coś nas ogranicza. Najpierw nauka, potem obowiązki- mąż, dzieci, aż w końcu starość.. Powinniśmy jednak pamiętać, że drugi raz nie będziemy nastolatkami, wszystko idzie do przodu, łącznie z wiekiem...
Po uświadomieniu sobie tego prostego faktu zrobiłam wiele rzeczy, które zawsze chciałam zrobić (ale nauka, czy podejście moich rodziców, które notabene bardzo się zmieniło, dzięki "mojej rozmowie z nimi") wcześniej mi na to nie pozwalało..
a więc co takiego zrobiłam? m.in byłam na koncercie muzyki poważnej, (w końcu) sesji zdjęciowej, czy w klubie..
są to banalne rzeczy, które jednak sprawiają, ze jestem szczęśliwa;))
Wiek, w którym teraz jestem to piękne, nastoletnie lata, które rządzą się swoimi prawami. Ma on swoje przywileje, które są zarezerwowane głównie dla nas. Dlatego powinniśmy je wykorzystać. Oczywiście wszystko z głową i w normie. Duża część moich znajomych prawie cały swój czas poświęca nauce. Żeby nie było wątpliwości- jest ona dla mnie bardzo ważna. Uważam jednak, że powinniśmy "korzystać" z tego, co daje nam świat, bo KIEDY JAK NIE TERAZ?
Maryla Rodowicz śpiewa, że ciągle coś nas ogranicza. Najpierw nauka, potem obowiązki- mąż, dzieci, aż w końcu starość.. Powinniśmy jednak pamiętać, że drugi raz nie będziemy nastolatkami, wszystko idzie do przodu, łącznie z wiekiem...
Po uświadomieniu sobie tego prostego faktu zrobiłam wiele rzeczy, które zawsze chciałam zrobić (ale nauka, czy podejście moich rodziców, które notabene bardzo się zmieniło, dzięki "mojej rozmowie z nimi") wcześniej mi na to nie pozwalało..
a więc co takiego zrobiłam? m.in byłam na koncercie muzyki poważnej, (w końcu) sesji zdjęciowej, czy w klubie..
są to banalne rzeczy, które jednak sprawiają, ze jestem szczęśliwa;))
Pięknie napisane. Ważne by znaleźć swoją drogę w życiu, realizować swoje cele i być szczęśliwą. Widzę,że zaczynasz blogowanie - powodzenia zatem ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę wpadać częściej. Buziaki ;*
UsuńTotalnie się z tobą zgadzam! ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :*
ULCIIAKK ♥
Świetny tekst. Wiadomo, że czasami są ograniczenia i warto zastanowić się, czy każde szaleństwo jest hmm.. odpowiednie :) Ale jak najbardziej trzeba wykorzystywać czas, później będzie go mniej, będzie na inne rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne podejście :) Pozdrawiam Cię serdecznie !
Widzę, że dopiero zaczynasz - obserwuję, bo widzę w Tobie potencjał ;) życzę powodzenia! :)
Dlatego tak jak napisałam- wszystko z rozsądkiem :D
UsuńDziękuję i również pozdrawiam!
Ładne zdjęcia. Również się z Tobą zgadzam. Obserwuję i liczę na rewanż. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że teraz mam 21 lat i mam wrażenie, że bardzo zmarnowałam swoje nastoletnie lata. Miało na to wpływ kilka rzeczy jak np. poniżanie mnie przez trzy lata gimnazjum czy też załamanie i odcięcie się od "przyjaciół" w klasie maturalnej. Mogłam zrobić wiele rzeczy. Np. wygrałam sesje zdjęciową w salonie kosmetycznym, ale nie poszłam na nią, bo było mi przykro, że moja "przyjaciółka" jest ładniejsza i ona bardziej by pasowała. Mam wiele takich historii i to chyba najgorsze.
Czego się nauczyłam po tych kilku latach? Chrzanić to :D Trzeba robić swoje o ile nie jest to szkodliwe dla innych (chyba, że chodzi o wycie (śpiewanie) w nocy to trudno, to jakoś wszyscy przeżyją) :D
Żyć, robić, działać, przeżywać. Nie marnować swojej energii na bzdury.
Dobrze, że szybko do tego doszłaś i zaczęłaś działać. Gdybym ja była mądrzejsza :<
Mnie akurat te własnie założenia madrych ludzi denerwój bo tak 15-20 lat to jest najlepszyczas na własnie znajomości i wgl <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/11/white-pink-crop-top.html
Mądrze napisane :)
OdpowiedzUsuńI powodzenia w blogowaniu :)
Muszę Ci powiedzieć, że myślałam, że masz więcej latek. W porównaniu do Ciebie to naprawdę jestem dzieciaczek, a nie dawno skończyłam 18 lat. Rzeczywiście ten nastoletni okres powinniśmy wykorzystać jak najlepiej tak, aby niczego nie żałować. Ale tak naprawdę nie da się zrobić tego idealnie. Jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. Nie ma po co rozmyślać i smucić z powodu popełnianych błędów. Trzeba żyć dalej i cieszyć się chwilą :)
OdpowiedzUsuńRozmowy z rodzicami niby nic takiego, ale potrafią wiele zmienić ;)
Wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia z życia i powodzenia w blogowaniu :)
Przepiękne oraz magiczne zdjęcia :) Szkoda, że jest ich tak mało :(
Korzystaj, póki możesz :) mam 25 lat i trochę żałuję, że za młodu bardziej nie szalałam :)
OdpowiedzUsuńCzas tak szybko leci i właśnie z tego powodu powinniśmy korzystać z życia według własnego upodobania ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję i czekam na kolejny post!
https://marzycielskilis.blogspot.com/
Szalej mała! Ja okres 16-18 lat wspominam cudownie, chociaż też żałuję, że nie zrobiłam wielu rzeczy, dlatego Ty korzystaj z życia i nad niczym się nie zastanawiaj (oczywiście w granicach rozsądku) ! <3
OdpowiedzUsuńPięknie napisane, nie powinniśmy przejmować się tylko naszymi obowiązkami, ale częściej robić to, co nas uszczęśliwia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
KLIK